Konferencja Meetbenefit 2025
Myśląc o optymalizacji działań sourcingowych warto przede wszystkim wyrobić sobie pewne dobre nawyki, które pozwolą nam zoptymalizować codzienne zadania, jakie realizujemy w ramach działań sourcingowych.

Podczas dyskusji podstawową kwestią było podzielenie sobie sourcigu na trzy obszary:

  • Pre sourcing
  • Sourcing
  • Post sourcing

Pre sourcing

Od czegoś zawsze trzeba zacząć i dlatego, zanim się zabierzemy za właściwe działania sourcingowe, zastanówmy się jakie dobre nawyki możemy wdrożyć w swojej pracy już na wstępnym etapie.

Zaplanuj swoją pracę

Ramy czasowe pracy każdego nas to kwestia mocno indywidualna. Podobnie zresztą jak preferencje co do organizacji swojego dnia pracy. Warto więc zacząć od tego, aby dobrze zaplanować sobie pracę.

Czy lubimy przeskakiwać pomiędzy różnymi typami zadań? Czy jednak cenimy sobie takie bloki czasowe, w ramach których skupiamy się nad jednym typem zadań? Im więcej zadamy sobie pytań o sposób, w jaki najlepiej nam się pracuje, tym łatwiej będzie nam ułożyć taki plan dnia, który sprawi, że będziemy najbardziej produktywni.

Buduj własną bibliotekę stringów

Dla jednych będzie to oczywista kwestia a dla innych z pozoru prosty tip, który jednak może znacznie ułatwić pracę. Stringi to fundament pracy sourcera i często wykorzystujemy wielokrotnie podobne zapytania. Dlatego właśnie warto wraz z każdym realizowanym projektem budować sobie stopniowo bibliotekę stringów, do której będziemy mogli sięgać, mając gotowe zapytania do wykorzystania.

Wybieraj starannie kanał i sposób komunikacji

Na wstępnym etapie już też warto planować sobie to, w jaki sposób będziemy się komunikować oraz jakimi kanałami będziemy to robić. Tak, więc zanim jeszcze na dobre zaczniemy działać, warto mieć przygotowane różne scenariusze komunikacji, dopasowane do konkretnych odbiorców i ich preferencji.

Sourcing

Jeśli chodzi o główny etap, a więc już bezpośrednie działania sourcingowe to pierwszą kwestią poruszoną podczas dyskusji są follow upy. To temat, który zdecydowanie budzi emocje, bowiem znaleźć można zarówno jego zdecydowanych zwolenników, jak i przeciwników.

Jak zwykle prawda leży gdzieś pośrodku bowiem follow upy mają to do siebie, że ich stosowanie może przynieść zarówno dobre efekty, jak i zniechęcić kandydatów, którzy poczują się nagabywani zbyt częstym pisaniem do nich. Trzeba więc robić to z głową i przede wszystkim trzeba czuć się z tym dobrze.

Może być bowiem tak, że ktoś, wysyłając follow upy będzie sam miał poczucie, że nagabuje kandydatów i że komunikacja jest zdecydowanie zbyt intensywna.

Dopasowanie ofert

O ile follow upy robione w nieprzemyślany sposób potrafią zirytować kandydatów, to zdecydowanie jeszcze mocniej irytujące potrafią być niedopasowane oferty, które się otrzymuje. Dlatego warto się dobrze zapoznać z profilami ludzi, do których chcemy wysłać zapytanie.

W końcu ileż to już Internet widział przypadków, że ofertę na stanowisko programisty otrzymywała osoba, która nigdy nie programowała, a nazwa danej technologii po prostu pojawiła się gdzież dosłownie z raz w jej profilu.

Punkty zaczepienia do budowy relacji

Przeglądanie profili kandydatów jest też istotne w kontekście szukania punktów zaczepienia do rozpoczęcia komunikacji. Ukończona ta sama uczelnia? Praca kiedyś w tej samej firmie? A może jakieś wspólne zainteresowania? To wszystko to dobry punkt startu ułatwiający rozpoczęcie konwersacji, zwłaszcza gdy chcemy się komunikować w nienachalny sposób.

Ważne jest bowiem aby umieć budować relacje, a nie mówić tylko o ofercie, bo taki czysto sprzedażowy sposób komunikacji może dla niektórych być bardzo odpychający. Zastanówmy się ile ofert każdego miesiąca mogą choćby poprzez LinkedIn dostawać dobrzy specjaliści i specjalistki, o których zabiegamy. Jeśli my będziemy tą jedną z wielu osób wysyłających im wiadomość zachęcającą do zmiany pracy już na samym wstępie, to nie dziwmy się, że możemy zostać po prostu zignorowani.

Automatyzacja może być spoko, gdy dobrze się jej używa

Temat automatyzacji w rekrutacji i właśnie w działaniach sourcingowych to swoisty temat rzeka, o którym zapewne można byłoby dyskutować bez końca. Nie mogło go więc zabraknąć również podczas tej dyskusji.

Bez wątpienia automatyzacja to coś, co może znacznie ułatwić pracę sourcera. W końcu wiele jest żmudnych i powtarzalnych zadań, które wręcz proszą się o to, aby je zautomatyzować i zdjąć ze swoich barków część obowiązków oszczędzając tak cenny przecież czas.

Kluczowe jest jednak to, jakie jest nasze podejście do automatyzacji. Czy jesteśmy wyznawcami podejścia totalnego, a więc automatyzujemy wszystko, co się da, mogąc dzięki temu realizować maksymalnie wiele procesów? Czy też podchodzimy do tego z głową i skupiamy się przede wszystkim na tych obszarach, w których nie ma aż tak dużego ryzyka, że automatyzacja może się przełożyć na gorsze doświadczenia kandydatów?

Dobrze wykorzystana automatyzacja może sprawić, że będziemy mieć więcej czasu na komunikowanie się z kandydatami i skuteczne budowanie relacji, o których była już mowa wcześniej. Automatyzujmy więc z głową, bowiem więcej nie zawsze oznacza lepiej.

Wyróżnij się formą wiadomości

Budując relacje z kandydatami, bez wątpienia zwiększamy szansę, że nie będą nas oni postrzegać jako nachalny sprzedawców a partnerów do rozmowy o tym, jakie opcje zawodowe przed nimi stoją. Jednak nasza postawa w komunikacji to nie wszystko, co może nas wyróżnić na plus w oczach kandydatów.

Warto również testować mniej oczywiste formy komunikacji. Skoro obecnie standardem są wiadomości tekstowe choćby na LinkedInie i rozmowy telefoniczne to warto spróbować nagrać wiadomość wideo. W ten sposób nasz przekaz wygląda na bardziej spersonalizowany, a wielu kandydatów prawdopodobnie pierwszy raz spotka się z takim rozwiązaniem, co dodatkowo sprawi, że zapadniemy im w pamięć. Jeśli zdecydujemy się na sprawdzenie takiej formy komunikacji z pomocą może nam przyjść choćby aplikacja Loom.

Post sourcing

Ostatni etap to tak naprawdę podsumowanie naszych działań sourcinowych, które podjęliśmy w ramach poszukiwania konkretnych kandydatów. Jednak również tutaj jest kilka kwestii, o których warto pamiętać i wdrożyć jako nawyk w swojej sourcingowej codzienności.

Zbieraj informacje o swoich projektach

Przede wszystkim warto pomyśleć o notowaniu informacji o prowadzonych projektach a szczególnie o tym, co dokładnie było robione w ramach nich. Wartość z tego wynikającą docenimy zwłaszcza w przypadku nieudanych rekrutacji. W końcu daje nam to cenny materiał do analizy i być może pozwoli określić, co można było zrobić lepiej lub po prostu inaczej w ramach konkretnych procesów.

Zresztą udanych procesów rekrutacyjnych też nie można lekceważyć w kontekście przydatności robienia notatek i zbierania danych. Jeśli ktoś uważa, że wnioski wyciągać można przede wszystkim z nieudanych procesów, to niech zada sobie proste pytanie: “czy wiem na pewno, co zadziałało na kandydata?”.

No właśnie, gdy się nad tym głębiej zastanowić to w wielu wypadkach wcale nie będzie tak łatwo odpowiedzieć na to pytanie. To normalne, że gdy coś działa, to raczej nie analizujemy dlaczego, ciesząc się z efektów.

Otwórz się na potrzeby kandydatów

Warto również zbierać potrzeby kandydatów, z którymi mamy okazję się komunikować się podczas prowadzonych projektów. Wiedza na temat ich potrzeb i oczekiwań może nam znacznie ułatwić działania w przyszłości, gdy będziemy już dzięki temu wiedzieć, na co zwrócić szczególną uwagę.

Ludzie, z którymi się komunikujemy mogą nam polecać innych

Komunikowanie się z kandydatami może nam jednak pozwolić nie tylko lepiej zrozumieć potrzeby ludzi, do których chcemy dotrzeć. Dodatkową zaletą może być polecanie na innych osób mogących być zainteresowanymi zmianą pracy. Zwiększa się więc w ten sposób szansa na dotarcie do osób, które świetnie będą pasować do profilu idealnego kandydata na danym stanowisku.

W końcu bez względu na to, jak dobrze prowadzimy nasze działania sourcingowe to i tak nigdy nie dotrzemy do wszystkich kandydatów, którzy mogą być dla nas interesujący. Z kolei za sprawą poleceń od innych możemy dodatkowo zwiększyć zasięg naszych działań i kto wie, czy właśnie dzięki temu nie trafimy na naprawdę ciekawe osoby.

Relacje z prezentacji i dyskusji na ROCday Trójmiasto 2022

Warto zobaczyć również relacje z innych prezentacji i dyskusji odbywających się podczas ROCday Trójmiasto.