39. Kongres Kadry
Czym właściwie jest pasja? Jak wiele może wnieść do naszego życia i co może o nas powiedzieć naszemu potencjalnemu pracodawcy? Jak w obecnych czasach wygląda kwestia zachowania balansu pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym i co wspólnego z tym ma work-life blending?

Między innymi takie kwestie mieliśmy okazję poruszyć podczas wywiadu, którego udzielił nam Paweł Duda z Globetek.

Wiele osób mówienie o swoich pasjach przychodzi z dużą łatwością. Inni zapytani o to co jest ich pasją wymienią ogólniki. Jak więc scharakteryzowałbyś pasję? Czym tak naprawdę ona jest i kiedy mamy z nią do czynienia?

Z określeniem pasji jest chyba tak, jak z określeniem normalności. Ludzie twierdzą, że to pojęcie względne. Ja definiuję pasję jako coś, co robię dobrowolnie, co mnie „wciąga” i dzięki czemu czuję satysfakcję, że to robię. Pasja powinna być rozwijana – załóżmy, że uwielbiam robić pizzę. W sumie ja nie muszę tego zakładać, bo tak jest i łatwiej mi się do tego odnieść. Staram się, żeby ta pizza była lepsza. Poznaję składniki, które są mi niezbędne do jej robienia. Poznaję ludzi, którzy są pasjonatami w tej samej dziedzinie. Wymieniamy się doświadczeniami, dajemy sobie wskazówki. I jednostronnie mogę wskazać, że pizza – nie tylko jako potrawa, ale cały proces od przygotowania ciasta do wypieku – to moja pasja.

W jaki sposób można przekonać pracodawcę, że rozwój pasji pracownika to szansa dla organizacji?

Wydaje mi się, że w dość prosty sposób – pracownik, który wraca do domu z pracy robi coś, co sprawia mu frajdę, daje przyjemność i nie ma czasu na to, żeby zastanawiać się dlaczegoś coś w pracy poszło nie tak. Kiedy mamy za dużo wolnego czasu, mamy tendencję do zamartwiania się na zapas. Rozmyślania nad tym, co stanie się w przyszłości. W momencie kiedy jesteśmy w stanie zagospodarować wolny czas na robienie czegoś, co daje nam chwilę wytchnienia, czujemy się lepiej. Wydzielają się endorfiny i poprawia się nasze samopoczucie. Nieważne czy będzie to przygotowanie deseru, upieczenie pizzy czy zrobienie czapki na drutach.

Jak można skutecznie wspierać pracowników z rozwijaniu ich pasji?

Można ich najzwyczajniej w świecie do tego zachęcać. To najprostsza droga. Często uważamy, że różnej maści imprezy integracyjne nie mają sensu, bo na przykład te pieniądze można wypłacić pracownikom w formie premii uznaniowej. Ja z kolei uważam, że wspólne spędzanie czasu z ludźmi, z którymi pracujemy, jest bardzo istotne. Często też nie wiemy, że kolega pracujący przy biurku obok uwielbia jeździć na rowerze, a koleżanka siedząca w drugim pokoju rozwija swoje zamiłowanie do rysunku. Kiedy poznajemy zainteresowania innych, sami też mamy mocniejszą potrzebę rozwijania swoich pasji. Może warto zachęcić pracowników do podzielenia się swoimi pasjami i inspirowania innych?

Co mogą nam o potencjalnym kandydacie powiedzieć jego zainteresowania wymienione w CV?

Mogą nam powiedzieć, że jest to osoba bardzo świadoma na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim przekłada się to na świadomość w samodoskonaleniu. Jeśli staramy się rozwijać swoje zainteresowania, potrafimy rzetelnie oceniać błędy, które sami popełniamy. Często w swoim życiu spotykałem się z sytuacjami, w których komuś wytykano błąd, a to osoba nie była w stanie się z tym pogodzić. W momencie kiedy sami oceniamy nasze niepowodzenia, staramy się je eliminować i dążymy do perfekcji.

W jaki sposób rozwój naszych zainteresowań może wpłynąć na naszą pracę/karierę zawodową?

Tutaj nie jestem w stanie wskazać jednoznacznej odpowiedzi. Mogę wyróżnić dwie drogi – możliwość utrzymywania się w przyszłości z naszych zainteresowań i zainteresowania, które nam tego nie umożliwią. Jeśli uwielbiamy piec ciastka i poszerzamy w tym zakresie nasze kompetencje, to może za kilka lat otworzyć cukiernię. Natomiast jeśli po trzydziestce zaczniemy biegać to – nie oszukujmy się – nie zostaniemy mistrzem olimpijskim w biegu na sto metrów, bo jest już na to za późno. Jednak nie można wykluczyć, że w drugim przypadku poznamy kogoś, kto mieszka na tym samym osiedlu, zaczął ze mną biegać i pracujemy w takich miejscach, że możemy wspólnie podziałać na płaszczyźnie zawodowej. To już jest kwestia przypadku, ale życie często pokazuje, że dzięki takim sytuacjom możemy otworzyć sobie nowe furtki.

Klocki Lego nadal mimo wszystko przez spora część osób kojarzone są przede wszystkim zabawą dobrze wspominaną z lat dzieciństwa. Czy warto sięgnąć po nie teraz gdy mamy 20, 30, 40 czy nawet więcej lat?

Oczywiście! Zresztą właśnie to pokazuje LEGO Masters – niezależnie od wieku, możemy bawić się klockami. To zabawka łącząca pokolenia, przełamująca bariery, pokazująca, że ogranicza nas tylko wyobraźnia, a dzięki LEGO możemy pokazywać innym światy, które istnieją tylko w naszych głowach.

Czego możemy nauczyć się dzięki klockom Lego w kontekście naszej pracy, rozwoju kariery zawodowej?

Możemy zobaczyć, że widzimy słonia, którego połknął wąż, a nie kapelusz. Często przy zabawie LEGO możemy odkryć dziesiątki zastosowań dla elementu, który według instrukcji powinien być użyty tylko do konkretnego celu. Zabawa LEGO uczy nas myślenia abstrakcyjnego, spojrzenia na coś oczami dziecka. Często z wiekiem tę umiejętność zatracamy.

Czy w obecnych realiach zachowanie work-life balance jest możliwe?

Wydaje mi się, że tak. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w Polsce praca kojarzyła się z ciężką pracą fizyczną. Współcześnie mamy trend pracy w „korpo”, która bardziej męczy w sposób psychiczny, a nie fizyczny. I dzięki work-life balance możemy dbać o nasze zdrowie psychiczne.

W obecnych czasach coraz częściej można spotkać się z nowym dla wielu osób terminem a mianowicie work-life blending. Jak być określił czym on właściwie jest i czym różni się od work-life balance, o którym już słyszymy od lat?

Moim zdaniem work-life blending to taki work-life balance 2.0. Przy założeniu work-life balance mamy zachowany podział na życie prywatne i zawodowe, przy koncepcji work-life blending ta granica się zaciera. Jednak nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy każdy z nas może ów blending stosować. Może to być prostsze dla freelancerów, którzy łączą pracę z zainteresowaniami. Jednak wcześniej wspominałem o dwóch drogach – zaczynając od wprowadzenia w swoje życie work-life balance, możemy świadomie rozwijać swoje pasje, które w przyszłości spowodują, że będziemy się z nich utrzymywać. I w takiej sytuacji już możemy powiedzieć, że work-life balance zamieniliśmy na work-life blending.

Jeśli zainteresowały Cię tematy poruszone w tym wywiadzie to warto zerknąć do naszych artykułów, w których jeszcze nieco szerzej poruszamy kwestię work-life balance a także job craftingu, który bardzo mocno związany jest z tym o czym mowa była w wywiadzie:
Jeśli zastanawiacie się jak odnaleźć prawdziwy życiowy balans to warto lepiej poznać Pawła i przekonać się jak może Wam pomóc zbudować życiowy balans: